Turcja

Zawsze wakacje podczas wolnego dzieci spędzaliśmy na jakimś wypadzie w Polsce. Jednak w tym roku chcieliśmy coś zmienić i wybraliśmy się całym towarzystwem do Turcji. Wybraliśmy Merida Beach Hotel na Rivierze Tureckiej w Okurcalar w odległości 35 km od Alanyi. Zawsze patrzymy aby hotel miał dostęp i do basenu i do morza, a ten spełniał te warunki znakomicie.

Sam hotel mimo mojego pierwszego wrażenia był w porządku. Nie celujemy w luksusy wybieramy opcję na 4 gwiazdki. Jedyne co było dla mnie dziwne to dodatkowa opłata za wifi. Mając że sobą dzieci, które są przyklejone do swoich mediów to opłata ta była konieczna. Widok z naszego pokoju był fajny, bo na plażę i basen. Sam teren był naprawdę fajny. Może nie luksusowy, ale naprawdę wystarczający jak na potrzeby naszej ekipy. Wyjechaliśmy w trzy rodziny, więc mieliśmy towarzystwo i dla dzieci i dla siebie. Jedynie nasza nastolatka się z nami nudziła i żyła w swoim własnym rytmie. Jakoś nigdy na takich wypadach nie zapoznawała nikogo i snuła się z markotną miną, grzebiąc wciąż w telefonie, wychodząc po południu na plażowanie i basen.

Posiłki były fajne i urozmaicone. Wniosłam kilka ciekawostek do mojego menu. W sali panował duży tłok, ponieważ relatywnie do ilości gości hotelu restauracja była mała, choć pyły miejsca w środku i na 2 tarasach.

Najbardziej doskwierało, że nawet późnym wieczorem było naprawdę ciepło, a powietrze miało specyficzną wilgotność. Raczej aura nie dla ludzi chorych na serce. Zawsze można było schować się w klimatyzowanym wnętrzu.

pisanienakolanie.pl

Co do całego całego wyjazdu to był to najmniej wycieczkowy wypad. Byliśmy tylko na jednej wycieczce. My bo czekaliśmy na decyzję pozostałych, a jak się okazało towarzystwo z racji upałów wolało skoncentrować się na plażowaniu.

Na całym terenie zewnętrznym grała głośno muzyka, więc jeśli ktoś szukał ciszy to raczej musiał iść na plażę. Leżaki na plaży nie były płatne. Codziennie pływałam i w morzu i w basenie. Zdarzyło się nam nawet nurkowaćw kilka osób w poszukiwaniu ładnych podmorskich widoczków.

Z racji wyjazdu z dziesięciolatkami lataliśmy w zasadzie od lewej do prawej po całym kompleksie. Co chwilę wizytując bar z drinkami oraz bar przekąskowy.

Było fajnie, wypoczęłam, oderwałam się od codzienności, ale zabrakło mi długich spacerów i przynajmniej 2 wycieczek.